- A i jest jeszcze jedna sprawa...
Bałam się tego co zaraz usłyszę.
- Proszę nie bądź na mnie zła. - powiedział cicho. - Powiedziałem że jestem twoim chłopakiem żeby dowiedzieć się co ci dolega. - byłam zdziwiona ale też miło zaskoczona tym że wyrządził sobie tyle trudu dla mnie.
- Nic się nie stało. - uśmiechnęłam się czule. Był zaskoczony moim zachowaniem - Dziękuję.
- Za co ty mi dziękujesz ? - zapytał zaskoczony.
- Za to że zadałeś sobie wiele trudu aby się dowiedzieć co ze mną. - on się uśmiechnął a mi się o czymś, a raczej o kimś przypomniało.
- Gdzie jest mój Max ? Jak on się czuje ? Wszystko z nim dobrze ? - pytałam zaniepokojona.
- Spokojnie. Twój brat jest w domu z Niall'em. Nic mu nie jest. - powiedział i się uśmiechnął.
Spojrzałam na zegarek a tam widniała godzina 17:00
- Zayn ?
- Hmm ?
- Może powinniśmy powiadomić resztę ?
- A tak ! Całkiem o tym zapomniałem ! To może ja pójdę zadzwonić do Louisa a ty odpoczywaj. Niedługo wrócę.
- Ok. - powiedziałam i się położyłam. Mulat wyszedł a ja zaczęłam myśleć o wszystkim co się stało ostatnio w moim życiu. O tym że mieszkam w Londynie, że zaczyna mi się podobać jeden z członków 1D ale muszę się trzymać na dystans bo jak sobie obiecałam, najpierw praca a potem miłość...
Oczami Zayna...
Poszedłem na korytarz, wybrałem numer do Louisa i czekałem aż odbierze. Pierwszy sygnał, drugi, trzeci...
- No dawaj Louis! Odbierz ! - mówiłem do siebie.
- Hallooo ! - usłyszałam krzyk w słuchawce. - Czego dusza pragnie ? - zapytał
- Gdzie ty jesteś ? - zapytałem gdy usłyszałem jakieś krzyki w tle.
- W wesołym miasteczku z Eli. - powiedział zadowolony.
- Aha. Dzwonię tylko dlatego żeby ci powiedzieć że jestem w szpitalu.
- Cooo ?! - zapytał zdziwiony - Co ci jest ?
- Mi nic ! Ale Loli tak. - powiedziałem to smutnym głosem.
Usłyszałem ciszę.
- Lou ! Jesteś tam ?
- Ttt.. Takkk ! - powiedział jąkając się. - W którym szpitalu jesteś ? - szybko mu odpowiedziałem i dowiedziałem się że zaraz będą. Szybko wróciłem do Loli.
Siedzieliśmy i gadaliśmy gdy nagle przyszedł do nas lekarz.
- Dzień dobry ! Jak się panie czuję ? - zapytał Loli.
- Dzień dobry ! Dobrze, naprawdę dobrze.
Zadawał jeszcze parę pytań na które Lola musiała odpowiedzieć. Nagle lekarz zadał pytanie o treści rodziny. Ona tylko spojrzała na mnie a ja zauważyłem że miała zaszklone oczy. Nagle odezwał się do mnie doktor.
- Mógł by pan nas na chwilę opuścić ?
- Oczywiście. - powiedziałem
Siedziałem na korytarzu i czekałem kiedy będę mógł wejść. Nagle zauważyłem Louisa, Liama i Harrego jak biegną w moim kierunku.
Gdy już byli koło mnie to Lou zaczął.
- Gdzie ona jest ?! Co się stało ?! Wszystko z nią dobrze ?!
- Louis ! Uspokój się ! - powiedział Liam
- Zaraz pójdziesz do niej i sama ci powie bo ja sam nie wiem co dokładnie się stało.
Jeszcze chwilę gadaliśmy gdy zauważyliśmy jak z sali Loli wychodzi lekarz. Wszyscy weszliśmy do niej.
- Lola ! - zawołał Lou i podbiegł do kuzynki. - Co się stało ?
Gdy oni rozmawiali ja wpatrywałem się w Lole a kiedy zostałem na ty przyłapany to od razu odwracałem wzrok. Po dłuższej chwili zrozumiałem że dziewczyna ucieka wzrokiem ode mnie. Usłyszałem dźwięk dzwoniącego telefonu Liama.
- Hallo ? Rozumiem, zaraz będziemy ! - powiedział i się rozłączył. - Chłopaki ! Musimy jechać do domu.
- Dlaczego ? Ja nigdzie nie idę ! - powiedział Louis
- Niestety musimy bo inaczej Paul sam tu po nas przyjdzie.
- Louis ! - wtrąciła się tym razem Lola. - Nic mi nie jest. Spokojnie możesz iść do domu. Ja na pewno jutro wyjdę z tego szpitala i wszystko będzie ok. Ale mam do was wielką prośbę. Proszę, zaopiekujcie się moim bratem na czas mojej nieobecności i powiedzcie mu że nic mi nie jest.
- Nie ma sprawy ! Zawsze możesz na nas liczyć. - powiedziałem
W końcu się na mnie popatrzyła ! Ale niestety za szybko się ucieszyłem bo od razu odwróciła wzrok. Poczułem wibrowanie w kieszeni. Wiedziałem kto to więc niechętnie przeprosiłem wszystkich i wyszedłem na korytarz. Odebrałem.
- Hallo ?
- Hej kocie ! powiedziała Perrie
- Hej. - odpowiedziałem
- Wiesz że widziałem na wystawię sukienkę i super pasująca torebkę ! Pomyślałam że mógłbyś mi je kupić!!
- Przecież dostałaś trzy dni temu torebkę a dzień wcześniej sukienkę dość drogą !
- Jeśli mnie kochasz to powinieneś mi kupować różne rzeczy. A i jeszcze jedno ! Niestety wjechałam dziś w auto takiego faceta i niestety potrzaskałam lusterko i zarysowałam cały lewy bok więc będziesz musiał mnie teraz wozić bo takim autem się na mieście nie pokażę.
- Czy ty w ogóle wiesz, co to jest miłość ? I nie będę cię nigdzie wozi !! Sama roztrzaskałaś auto które również dostałaś ode mnie więc sama radź sobie z tym problemem ! - krzyknąłem - Ja nie jestem twoją kartą kredytową, jasne ?! - słyszałem że była zaskoczona ale mnie to już nie obchodziło. Byłem strasznie wkurzony i miałem ochotę coś rozwalić. Uderzyłem pięścią w ścianę i policzyłem do dziesięciu by się uspokoić. Wszedłem znów do sali i zauważyłem jak każdy z chłopców żegna się już z Lolą. Nagle wszedł lekarz, popytał o samopoczucie dziewczyny i już wychodził ale Lola go zatrzymała.
- Panie doktorze ! - zawołała - Kiedy będę mogła wrócić do domu ?
- Sądzę że już jutro. Pani stan się poprawił więc nie ma powodu trzymać tu pani u nas. Proszę przyjść jutro do mnie przed pójściem do domu to dam pani wypis - na te słowa od razu się ucieszyła i nie wiem dla czego ale ja też.
- To znaczy że jutro wracasz znów do naszego domu ! - krzyknął Lou
- Tak ! - odpowiedziałam. - Mam jeszcze do was jedną prośbę...
- Jaką ?
- Nie mam za bardzo ciuchów na zmianę bo tamte są całe w krwi i... - nie dokończyła bo przerwał Louis
- Nie ma sprawy ! Jutro ci wszystko przyniesiemy a teraz musimy iść a ty odpoczywaj.
Oczami Loli...
Patrzyłam jak wychodzą. Była dopiero 20:00 ale mimo tak młodej godziny postanowiłam iść spać bo i tak nie miałam nic do roboty. Kiedy już prawię spałam to usłyszałam wibrowanie że coś wibruje na stoliku koło mojego łóżka. Sięgnęłam ręką i wzięłam to coś. Okazało się że to mój telefon.Całkiem o nim zapomniałam. Podniosłam się do pozycji siedzącej. Zobaczyłam że ktoś do mnie napisał. Nie znałam tego numeru.
' Cześć ! Przepraszam że tak późno piszę ale muszę cię powiadomić że chłopaki mają mają jutro wywiad a mi kazali przyjechać po Ciebie. Będę o 14:00. Dobranoc !
Zayn. xx '
Zastanawiałam się, skąd on ma mój numer. Pewnie od Louisa ale mniejsza z tym. Odpisałam głupie ' Dobranoc ' i poszłam spać

- Hej ! Jak się czujesz ?
- Cześć ! Yyy... Chyba dobrze - powiedziałam cicho i niepewnie. Cały czas myślałam o Maxie zamiast po prostu się go zapytać. Jest tylko jedne wytłumaczenie na to czemu tego nie zrobiłam. Nadzwyczajnie w świecie, wstydziłam się.
- Czy coś się stało że masz taką zmartwioną minę ?
- Gdzie jest mój brat ?! Wszystko z nim dobrze ?! - naskoczyłam na niego ale już po chwili się uspokoiłam. - Przepraszam za to że tak wybuchłam ! - powiedziałam i spuściłam głowę. Nie powinnam tak krzyczeć.
- Nic się nie stało. - powiedział cicho i spokojnie.
Ja uniosłam głowę i zobaczyłam jego piękny uśmiech który uwielbiałam. Stop ! Przecież obiecałam sobie że najpierw praca a potem chłopcy a po drugie on ma dziewczynę którą na pewno bardzo kocha. Kiedy uświadomiłam co ja mam jeszcze na sobie to od razu zapytałam ale tym razem spokojniej.
- Masz może te ciuchy dla mnie ?
- Jasne ! Nie wiedziałem za bardzo co ci przywieźć więc poprosiłem o radę Dan i Elki. - nie wiedziałam za bardzo kto ale przeczuwałam że niedługo się dowiem. Zayn podał mi torbę w której były moje ubrania i znów się uśmiechnął. Powędrowałam do łazienki i po kilku minutach przyszłam ubrana w czarny sweterek, jasne jeansy, czarną torebkę, czerwoną czapkę, czerwone converse, czarne kolczyki i zegarek na szyję.
Wróciłam do sali gdzie siedział Malik.
- To co ? Możemy już jechać ?
- Tak tylko jeszcze muszę iść po wypis. Wyszliśmy z sali do której nie chce już wracać chociaż byłam tu tylko albo aż trzy dni.
Poszliśmy po wypis, wyszliśmy ze szpitala a potem poszliśmy prosto do auta. Kiedy już siedzieliśmy i mieliśmy odjeżdżać to coś sobie przypomniałam...
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Hej ! Przepraszam że tak długo czekaliście na ten rozdział ale niestety nie miałam dostępu do netu i nie miałam jak dodać rozdziału ;c Następny już wkrótce :) Mam nadzieje że się cieszycie :) Pozdrawiam :***