Oczami Nialla...
- Jaka ona jest uparta. - pomyślałem i się do siebie uśmiechnąłem.
Patrzyłem na biegnącą przede mną dziewczynę. Nagle sobie przypomniałem że po drodze do kuchni znajduje się prób o który można się łatwo potknąć... Sam nie raz zaliczyłem glebę. Przecież jej może się coś stać !
- Lola, uważaj !! - krzyknąłem w jej stronę. Chyba mnie nie słyszała bo się nie zatrzymała anie nie zwolniła.
Nagle usłyszałem wielki huk i dźwięk rozbitych talerzy. Przestraszyłem się ale zaraz się otrząsnąłem i podbiegłem do niej. Leżała nie przytomna, miała całą rękę w krwi i cały rozwalony łuk brwiowy. Przeraziłem się i zamiast zawieść ją do szpitala ale nie umiałem się ruszyć więc zacząłem modlić się aby ktoś mi pomógł. Usłyszałem jak drzwi się otwierają... Podziękowałem w myślach i zacząłem krzyczeć aby ten ktoś tu podszedł. Nagle koło mnie znalazł się Zayn w bardzo dobrym humorze, ale gdy tylko zobaczył co się stało od razu mina mu zrzedła. Podbiegł do Loli i sprawdził jej puls.
- Niall ! Ty idioto, idź wyprowadź auto! Jedziemy do szpitala ! - krzyknął do mnie a ja po chwili się ocknąłem i zrobiłem to co kazał.
Oczami Zayna...
Kiedy wróciłem do domu byłem naprawdę w dobrym humorze, ale gdy zobaczyłem to co się stało od razu zszedł mi uśmiech z twarzy. Byłem bardzo zły na Nialla że do tej pory jeszcze nic nie zrobił. Strach jednak robi swoje... Podbiegłem do Loli i sprawdziłem czy oddycha, na szczęście okazało się że tak. Pewnie straciła dużo krwi... Wziąłem ją na ręce i wyszedłem z domu. Niall pewnie wyprowadził już moje AUTO. Miałem racje, już tam stał. Położyłem dziewczynę na fotelach z tyłu, ja szybko wsiadłem za kierownice i już chciałem odjeżdżać kiedy przypomniało mi się że przecież Lola ma brata.
- Zayn, czekaj ! Jadę z Tobą ! - powiedział blondyn i już chciał wsiadać...
- Nie możesz ze mną jechać. - zdziwił się jak mu to powiedziałem. - Nie możesz jechać bo przecież w domu jest jej brat. On nie może zostać sam. Niall tylko pokiwał głową na znak że rozumie i pobiegł do domu. Kiedy jechałem do szpitala chyba przekroczyłem wyznaczona prędkość ale miałem to gdzieś. Nie liczył się dla mnie mandat ale życie Loli... Po 15 min. znalazłem się na parkingu przed szpitalem. Wziąłem dziewczynę na ręce i pobiegłem na recepcję. Kiedy byłem w środku podszedłem do jakieś kobiety która chyba pielęgniarką.
- Proszę mi pomóc! - krzyknąłem
- Proszę za mną. - powiedziała spokojnie ta sama pani.
Weszliśmy do jakieś sali, położyłem Lolę na łóżku szpitalnym i zostałem wyproszony. Czekałem na korytarzu chyba z 1 godz. aż ktoś wyszedł z sali. Podszedłem do lekarza.
- Co z nią ?
- A jest pan z rodziny lub jest pan jej chłopakiem ? Bo jeśli nie to nie mogę udzielić żadnej informacji.
Jedyny ktoś z rodziny to Loius ale przecież go tu nie ma... Nie wiem czy dobrze robię ale raz kozi śmierć ...
- Tak, jestem jej chłopakiem. - palnąłem.
- Ehh... No dobrze. Straciła dużo krwi, ma rozcięty łuk brwiowy i niestety podczas wypadku wbił się jej w prawą rękę kawałek talerza. - powiedział.
- Panie doktorze.
- Tak?
- A mógłbym iść do niej ?
- Oczywiście. Zaraz powinna się obudzić. - powiedział, uśmiechnął się i odszedł.
Ciekawe jak Lola zareaguje jak jej powiem że udawałem jej chłopaka. Już się boję jej reakcji. Weszłam do niej i zobaczyłam jak leży taka bezbronna. Usiadłem koło niej na łóżku i czekałem aż otworzy oczy. Wyglądała przepięknie. Odgarnąłem jej kosmyk z twarzy i cały czas przypatrywałem się jej. Nie wiem co mnie podkusiło ale złapałem ją za rękę. Oczywiście lewą :P Zaczęła się budzić.
Oczami Loli...
Poczułam silny ból w prawej dłoni. Powoli zaczęłam otwierać oczy czego oczywiście pożałowałam bo światło mnie oślepiło... Po chwili już moje paczadła przyzwyczaiły się i spokojnie mogłam je otworzyć na oścież. Podniosłam się na łokciach i nagle zobaczyłam przed sobą Malika. A tak w ogóle gdzie ja jestem? Co się stało ? - zapytałam sama siebie w myślach. Mój towarzysz uśmiechał się do mnie przyjaźnie. Nagle poczułam że ktoś trzyma mnie za rękę. Troszkę się zdziwiłam. Spojrzałam na nią i zauważyłam że to Zayn mnie trzyma i gładzi ją kciukiem. Wyrwałam mu się a on się zawstydził. O co mu chodzi ? Przecież jak słyszałam on ma dziewczynę. Co on kombinuję ?! Nie mam teraz czasu na takie przemyślenia... Podniosłam się do pozycji siedzącej i nastała głucha cisza. Spojrzałam na mulata a on się tylko uśmiechną pokazując dwa rzędy białych jak śnieg zębów... Zaczęłam rozglądać się po sali. Gdzie ja do jasnej cholery jestem ?! - krzyknęłam w myślach. Odwróciłam głowę w stronę Zayna i to był mój błąd ponieważ nasze spojrzenia się spotkały. Ma brązowe oczy w których można zatonąć. Patrzyłam na niego z dobre 5 min. Co ja na to poradzę ? Kiedy się już otrząsnęłam, poczułam że ktoś cały czas trzyma mnie za rękę. Wcześniej nie zwracałam na to uwagi... Oczywiście to był on bo nikogo w otoczeniu nie było. Zdziwiłam się troszkę bo jak słyszałam, miał dziewczynę. Szkoda ! - czy ja właśnie tak pomyślałam ? Spojrzałam na nasze dłonie i lekko, niezauważalnie się uśmiechnęłam.
- Jak dobrze że się już obudziłaś. - powiedział Zayn
- A tak w ogóle gdzie to gdzie ja jestem?
- Nie pamiętasz ? - zapytaj a ja przecząco pokiwałam głową. - A więc jesteś w szpitalu. Nie wiem co dokładnie się stało ale wiem że gdy wróciłem do domu to zobaczyłem cię leżącą na ziemi w kałuży krwi.
Przestraszyłam się na wiadomość o szpitalu i tego co się stało. Pierwszy dzień a ja już w szpitalu leże. Stwierdzam że jestem niezdarą -,-
- A co mi dokładnie jest ?
- Straciłaś dużo krwi, masz rozcięty łuk brwiowy i niestety podczas wypadku wbił ci się w prawą rękę kawałek talerza.
- To nieciekawie. - powiedziałam cicho do ciebie.
- A i jeszcze jest jedna sprawa... - spuścił głowę
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Oto rozdział 9 :) Następny rozdział dodam za jakieś 2-3 dni bo już mam prawię skończony :) A tak przy okazji to WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO VICTORIA !!! :** Pozdrawiam ! ; >
Dziękuję!!!!! Rozdział jak zwykle super!!!!! Ja też piszę bloga więc jak byś mogła to wejdź: http://adeszczplakalrazemznia.tumblr.com/ !!!!! Dopiero zaczynam więc wiesz. Ciekawi mnie jak zareaguje Lola jak Zayn jej powie że podawał się za jej chłopaka!!!!! dodaj next'a ja najszybciej :)
OdpowiedzUsuńTwoja największa fanka: Victoria :*
Swietny blog :)
OdpowiedzUsuńŚwieeeetny ! :)
OdpowiedzUsuńSuper rozdział. Przeczytałam go ten rozdzisł i czekam na dalszy ciąg. Kirdy będzie next? Prosze dodaj szybko. Tak to uwielbiam. Superowy blog:P
OdpowiedzUsuńCuuudowny!! :*
OdpowiedzUsuńZajebisty blog. Opowiadanie też świetne. Czekam na next :* !!
OdpowiedzUsuń