poniedziałek, 3 czerwca 2013

Rozdział 6


- Lola ! Ale ja nie chce się wyprowadzać. - gdy to powiedział spuścił głowę .
- Co ty mówisz ? Jak to nie chcesz ? - powiedziałam zmartwiona jego zachowaniem.
- No bo to jest tak daleko, nie będzie tam mamy ... - kilka słonych łez spłynęła mu po policzku.
- Wiem Max że jest ci trudno ale niestety nie mamy wyboru. - przytuliłam go
- Ale będziemy ją odwiedzać. Niedługo są wakacje, jak pójdę do pracy i zarobię troszkę pieniędzy pojedziemy na jakieś małe wczasy.
- A jak nikt mnie tam nie polubi ? - mówił przez zły
- Na pewno cię polubią ! Ciebie nie da się nie lubić - uśmiechnęłam się do niego.
W końcu przestał płakać i blado się uśmiechnął.
- Dziękuję !
- Proszę kochany.
- Więc co z tym obiadem ? Zgłodniałem !
- Hahaha ! Już idę robić. - zaśmiałam się
Uśmiechnięta powędrowałam do kuchni w celu zrobienia czegoś do jedzenia. Hmm... Co ja mam zrobić na obiad ? - myślałam w drodze.
- Jeju ! Co tu się stało ?! - powiedziałam gdy zobaczyłam w jakim opłakanym stanie jest nasza kuchnia. Masło rozwalone po całym blacie, brudne kubki i talerze porozwalane po całej  kuchni, coś rozlane na podłodze.
- Co on tu robił ?! powiedziałam zdziwiona
No nic dzisiaj niestety zamówimy pizzę . Ehh... Muszę to wszystko posprzątać ale to za chwilkę ...
Szybko pobiegłam do pokoju Maxa, wiedziałam że tam jest bo miał się pakować. Zdyszana wbiegłam do pokoju i powiedziałam najspokojniej jak umiałam.
- Max ! Co ty rozbiłeś w kuchni ?
- No jedzenie ... Tylko chyba troszkę nabrudziłem .
- Troszkę ?! Kuchnia wygląda jak by przeszła II wojnę światową ! - wykrzyczałam z siebie, ale od razu tego pożałowałam bo Max spuścił głowę i tępo wpatrywał się w podłogę.
- Przepraszam .
- Nic wielkiego się nie stało. - próbowałam uratować sytuację
- A właśnie że się stało.
- Nie prawda, ja zaraz posprzątam i zamówię pizzę bo się nie wyrobię z obiadem.
- O tak ! Pizza !!
Wróciłam na dół i zamówiłam pizzę. Nie czekając na nic poszłam sprzątać kuchnię. Od czego by tu zacząć ?
O już wiem ! Najpierw włożę naczynia do zmywaki, po drodze wdepnęłam w coś mokrego na podłodze. Fuuu! Mam nadzieje że to nie jest to o czym myślę. Wzięłam jakąś ścierkę którą miałam pod ręką i wytarłam tą mokrą plamę. Zaczęłam następnie wycierać wszystkie blaty w kuchni gdy przerwał mi dzwonek do drzwi.
- To pewnie pizza - powiedziałam do siebie pod nosem.
Po drodze do drzwi zgarnęłam portfel i otworzyłam drzwi. Zobaczyłam tam dość młodego i przystojnego dostawcę.
- Dzień dobry ! Czy zamawiała pani pizzę ?
- Dzień dobry ! Tak to ja.
- To będzie 58 zł.
- Proszę ! - powiedziałam wręczając wyznaczoną sumę chłopakowi.
Zabrałam pizzę, podziękowałam i wolnym ruchem zamknęłam drzwi.
- To szykuje się wyżerka. - pomyślałam patrząc na rozmiary zamówionego jedzenia. Nie sądziłam że ona będzie aż tak wielka.
- Max, chodź na dół ! - krzyknęłam na cały dom aby usłyszał.
- Nie chce mi się ! Co chcesz ? - usłyszałam z góry.
- Nie chce ci się pizzy ?! Dobra zjem sama ! - odkrzyknęłam i się zaśmiałam. Wiedziałam że zaraz zbiegnie z prędkością światła. On nigdy nie odmawia jedzenia. Nigdy !
Razem z jedzeniem poszłam do salonu bo w kuchni  nie ma warunków do jedzenia. Na samą myśl o sprzątaniu wszystkiego mi się odechciewa. Ehh...
Ledwo co siadłam na kanapę a obok mnie znalazł się Max.
- Ja chce !
   Jedzenie ogromnej pizzy zajęło nam trochę czasu. Specjalnie musiałam odpiąć guzik od spodni żeby zmieścić resztę jedzenia. Ja może nie jem często czy coś ale jak już zacznę to nie wiem kiedy skończyć. Nie umiałam się ruszać bo byłam tak najedzona . Chyba z 1,5 odpoczywaliśmy przed TV. Później posprzątałam do końca kuchnię. Kiedy skończyłam była 17:00 Więc postanowiłam skończyć pakowanie. Zostało mi tylko połowa ciuchów i reszta butów. Trochę ich było. Uwielbiam buty ! Zostawiłam tylko rzeczy na jutro, kosmetyki które które zapakuję rano do torebki i poszłam sprawdzić co u Maxa. Powoli zajrzałam do pokoju brata i zobaczyłam że siedzi i bawi się klockami.
- Ooo ! Widzę że bawisz się klockami. Mogę z Tobą ?
- Jasne !
- Jeszcze chciałam zapytać czy wszystko masz spakowane.
- Mam prawie wszystko.
- Prawie ?
- No bo jeszcze klocki i czapki.
- Och ! Ty i te twoje czapki. A ciuchy, buty i książki ?
- Spakowane !
   Chwilę jeszcze porozmawialiśmy a potem dołączyłam do zabawy. Jak się nie mylę bawiliśmy się ok. 2 godz.
   Samolot mamy o 5:30 więc tak około 4 będzie trzeba wstać żeby zdążyć zjeść śniadanie, spakować resztę rzeczy i dojechać na lotnisko. Oczy zwróciłam na zegarek który leżał na szafce. 19:03
- Max, zbieraj już te zabawki, do kąpania i kładź się spać.
- Jest jeszcze wcześnie ! - oburzył się
- Ale jutro mamy samolot.
- Aaa ! Zapomniałem !
- To więc zrób to co powiedziałam !- zarządziłam mu.
Sama poszłam do swojego pokoju i zastanawiałam się czy czegoś nie zapomniałam. Nie wyobrażam sobie tego że jutro już będę w Londynie. Szczerze to cieszę się że nie mam tu przyjaciół bo było by mi trudniej...
  Jak łazienka się zwolniła to sama wzięłam piżamy które musiałam wyciągnąć z torby bo oczywiście mądra Lola nie pomyślała żeby zostawić sobie ciuchy do spania...

Następnego dnia...
Dalej oczami Loli...

Pip ! Pip !
- Jeszcze pięć minut ! - powoli uchyliłam oczy by wyłączyć budzik. Z przyzwyczajenia spojrzałam na zegarek . 4:33
- Cholera !!
Wybiegłam z łóżka szybko założyłam na siebie dżinsy z dziurami, czarną bokserkę, niebieskie converse, czarne kolczyki, niebiesko-czarną koszulę w kratę i niebieskie słuchawki. Wbiegłam do łazienki i pomalowałam rzęsy tuszem.
Gdy już byłam gotowa zapakowałam do torby podręcznej kosmetyki, piżamy i pobiegłam obudzić Maxa.
- Max ! Wstawaj !! Szybko - szturchnęłam go i pobiegła do kuchni zrobić śniadanie.
Po 10 min. Max zszedł na dół, podałam mu kanapki które zdążyłam zrobić.
- Masz wszystko spakowane ?
- Tak !
- Na pewno ? 
- Na peffnoo ! - powiedział z pełną buzią
Kiedy zjedliśmy i ja zamówiłam taksówkę która przyjechała o 4:50. Włożyliśmy do niej wszystkie torby. Zamknęłam drzwi swoim kluczem i weszłam do taxówki.
- No to jedziemy. - pomyślałam
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Miałam go dziś nie wstawać no ale pewna osoba mnie prosiła <333 Pozdrawiam ^^

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz